wtorek, 31 marca 2009

Zaliczenie


Studenci oddają gotowe projekty na temat "Kuchnie Świata".
O ile nie przyglądać się zbyt dokładnie, nie wygląda to nawet tak źle (choć bez rewelacji), ale mało kto z zewnątrz zdaję sobie sprawę, jaką ilością krwi, potu i łez okupione zostało osiągnięcie bodaj takiego poziomu.
Turecki student chyba nigdy nie przestanie mnie zadziwiać swoim żenującym poziomem intelektualnym, ignorancją, lenistwem i indolencją. Jakieś dwa tygodnie temu wyszło na jaw, że pewna osoba (miała opracować kuchnię skandynawską) nigdy w swoim dwudziestoletnim życiu nie słyszała o Wikingach. Dzisiaj z kolei inna upierała się, że głównym liderem komunistycznej Międzynarodówki był Adolf Hitler.
Można i tak.

poniedziałek, 30 marca 2009

niedziela, 29 marca 2009

Davulçu

W języku tureckim, którego się przez jakiś czas bez większego powodzenia próbowałem nauczyć, najłatwiejsze okazały się nazwy zawodów. Wystarczy bowiem dodać do pierwszego lepszego rzeczownika sufiks -çı, -çi albo -çu (czasem, z niewiadomych powodów, jest to -cı, -ci albo -cu) i istnieje duże prawdopodobieństwo, że właśnie utworzyliśmy nazwę konkretnej profesji. Na przykład: herbata to po turecku çay, a facet zajmujący się parzeniem, serwowaniem bądź sprzedażą tego napoju to çayçı. Analogicznie, specjalista od kawy to kahveçı. Elektryk to elektrikçi, optyk to optikçi, a rybak to balıkçı (balık, jak się nietrudno domyślić, oznacza rybę).
Oczywiście, czasem można się naciąć, bo np. rzeźnik to wcale nie jest etçi (et to mięso), tylko ni stąd ni zowąd kasap, ale w większości wypadków stosowanie wyżej wspomnianych przyrostków działa.
Tak więc, mam co najmniej 50% szans, że typ, który robi i sprzedaje bębny, to po turecku właśnie davulçu, jako że davul znaczy bęben. Rzecz jasna, to słowo może oznaczać równie dobrze bębnistę-dobosza, albo może w ogóle nie istnieć, bo w słowniku żadną miarą nie można go znaleźć...
Chyba już wiadomo, dlaczego dałem sobie spokój z nauką tego pogańskiego języka.

sobota, 28 marca 2009

piątek, 27 marca 2009

Droga wiodła przez Mordor




Wycieczka w marcu na szczyt Hüseyin Gazi Dağı pod Ankarą dostarcza mniej więcej takich doznań estetycznych, jak trekking po wyżynie Gorgoroth.

środa, 25 marca 2009

A jednak, pomału...

...pojawiają się wyraźne oznaki wiosny. Wprawdzie pogoda na ogół jest dość wszawa, zimno i czasem jeszcze nawet śniegiem sypnie, ale bazie już są. Co prawda, nie na wierzbie, tylko na jakimś innym tureckim drzewku, ale tu chyba nic nigdy nie może być jak trzeba.

wtorek, 24 marca 2009

Piękny potwór



Wabi się Monsieur i spotkałem go dziś po południu pod moim blokiem.

poniedziałek, 23 marca 2009

Lany Poniedziałek

Ilustracja do nigdy niekończących się opowieści perepeczkowych. Tym razem jest to mrożąca krew w żyłach historia o tym, jak przebiegał drugi dzień Wielkanocy na jakiejś koszmarnej, przedpotopowej łajbie podczas wyjątkowo długiego rejsu.
Na zasadzie luźnych skojarzeń, przypomniały mi się słowa, którymi pewien szef kompanii upominał swoich żołnierzy: "Was, chłopcy, to tylko na chwilę spuścić z oka, a wy od razu zaczynacie swoje: karty, wóda i dziwki. Jak dzieci, po prostu jak dzieci!"

niedziela, 22 marca 2009

sobota, 21 marca 2009

Zwiad



Jak zwykle o tej porze roku, imperialni zwiadowcy wyruszyli w teren na poszukiwanie wiosny.

czwartek, 19 marca 2009

Wielkie, kolorowe chmury...


...czochrają się brzuchami o maszty radiowe.

środa, 18 marca 2009

Odeon

Bilkencki Odeon z innej perspektywy można zobaczyć tutaj.

wtorek, 17 marca 2009

Ludwig Sordo odc. 6

Oto komiks, który od paru miesięcy robimy z Rafałem vulgo Zorzynkiem do miesięcznika dla niesłyszących "Świat Ciszy". Głównym bohaterem jest młody, sympatyczny szczur korporacyjny, który z racji swojej głuchoty często staje w obliczu rozmaitych niezręcznych sytuacji.
Jest to jak dotąd jedyne z kilku już naszych wspólnych dokonań, które szczęśliwie doczekało się publikacji. Zazwyczaj jakoś mieliśmy pecha.

poniedziałek, 16 marca 2009

Co spadnie...

...to zaraz stopnieje. Cholerna zima.

niedziela, 15 marca 2009

Niespodziewany powrót zimy

- Sakramencka pogoda! Całe szczęście, Chewie, że ty masz futro, a ja tę lansiarską kurteczkę z kapturem.

sobota, 14 marca 2009

Hu łoczys de łoczmen

Mimo wszystko uważam, że Mroczny Rycerz był jednak lepszym filmem.

czwartek, 12 marca 2009

środa, 11 marca 2009

Dobrze przyjdź do swojego domu

Koniec końców liczą się intencje, nie znajomość angielskiego.

wtorek, 10 marca 2009

poniedziałek, 9 marca 2009

Hermes, baranek i gwiazda

Wprawdzie nie wiem, gdzie tu gwiazda, ale bez gwiazdy nie byłoby klasycznej triady, więc musi być, nawet, jak jej nie ma.

niedziela, 8 marca 2009

Dzień Kobiet na Gwieździe Śmierci

- W dniu waszego święta życzymy wam, droga towarzyszko, szczęścia, pomyślności i licznych sukcesów w życiu zawodowym i prywatnym.

piątek, 6 marca 2009

Z wizytą u Efezjan



Biblioteka Celsusa 

Brama Mazeusa i Mitrydatesa 


Świątynia Hadriana