środa, 1 maja 2013

Bejrut na piechotę - część pierwsza

Mój pobyt w Bejrucie był tak intensywny i interesujący, ze szkoda mi było czasu na wybieranie i obrabianie zdjęć na bloga, zostawiając to sobie na później, kiedy już wrócę do Ankary. Tak się też stało, więc niniejszym przedstawiam pierwszą partię zdjęć z miasta, w którym się bezwarunkowo zakochałem.
W porównaniu z Bejrutem Ankara ma akurat tyle uroku co koszary skrzyżowane z urzędem skarbowym.





Obok nowych budynków można zobaczyć również te wciąż noszące ślady wojny. Po prawej - ruina Holiday Inn, w którym w 1975 roku znajdowały się gniazda snajperów.



Te budynki z arkadowymi podcieniami to stary suk, obecnie przerobiony na raczej bezduszne centrum handlowe. Przez chwilę miałem wrażenie, że jestem w Bolonii...

CDN.

4 komentarze: