Dociągnąłem z książeczką dokładnie do tego etapu, do którego chciałem dociągnąć przed wyjazdem do Polski. Jest to dobra wiadomość.
Zła wiadomość jest taka, że zamiast wypocząć na rodzimej glebie będę się na niej męczył nad jeszcze pięcioma rozkładówkami (a właściwie to siedmioma, bo jedna z wykrojnikiem i czort wie czym), które mi zostały. Milusio.
Zła wiadomość jest taka, że zamiast wypocząć na rodzimej glebie będę się na niej męczył nad jeszcze pięcioma rozkładówkami (a właściwie to siedmioma, bo jedna z wykrojnikiem i czort wie czym), które mi zostały. Milusio.
Nie poddawaj się złu, świeży bądź, zostań cool ;)
OdpowiedzUsuńIlustracje bardzo ładne. Kiedy zawitasz do kraju?
Świetne ilustracje, ale opos(?) na Everglades jest najlepszy.
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie, Panowie. Opos podejrzanie przypomina naszą fretkę.
OdpowiedzUsuń