Rafał w didaskaliach polecił mi narysowanie w dwóch ostatnich kadrach bohatera przymierzającego okulary tak szałowe, żeby te dwie laski nie mogły się nadziwić, że ten gość może nagle wyglądać niesamowicie seksownie ("słit Dżibus, ten facet jest gorący"). Rafale, Ty chyba nie zakładasz, ze ja mam jakieś pojęcie o modzie?
Jakbyś mnie nie znał, Ziąą.
Fajna kreska, fajne kolory, okulary to pikuś. Bardzo udany efekt - lustra bez lustra - bez refleksów, odbić, ramy. Super!
OdpowiedzUsuńŚwietny, dowcipny scenariusz, znakomite postacie, dopracowane dialogi.
OdpowiedzUsuń(Po namyślę dochodze do wniosku, że ta brunetka powinna mieć własny komiks.)
@ Andrzej Janicki - wielkie dzięki. Rysowanie komiksów to domena, w której nie czuję się najpewniej; zawsze wydawało mi się to strasznie trudne i co więcej - koszmarnie pracochłonne, dlatego między innymi zawodowo raczej skupiłem się na ilustracji. Tym bardziej więc ciepłe słowa od fachowca/zawodowca poczytuję sobie za honor.
OdpowiedzUsuń@zorzynek -
1.Wiadomo.
2. No to spręż się, chłopaku. Może jakiś komiks erotyczny, ale z zajebistą fabułą i dialogami?
Oj dobra, nie pora na lizanie się po ..(TO NIE JA !!!! TO NIE JA !!! TO TARANTINO !!!!)
OdpowiedzUsuńw sumie nie chciałam ani marudzić ani bić brawo . Chciałam dopiec Zorzynowi :) Taki jakiś aktywny i wygadany:) Zdusić Zorzynaaaa :)
Z jego komiksem erotycznym :) Co, ma mr.A. strzelać fantastykę z cycatymi lachonami?
@tamaryszek:
OdpowiedzUsuńWłaściwie to myślałem o feministycznej powieści graficznej, której bohaterką byłaby zaangażowana młoda artystka, mająca zarówno cechy i doświadczenia Adama, jak i moje. Pomysł erotycznego komiksu rzucił Adam. O lachonach piszesz Ty. W następnym poście ktoś mnie pewno nazwie pornografem bądź pornografomanem.
No, ale spoko. Tak jest zawsze. Człowiek chce dobrze, a zanim nawet cokolwiek ktokolwiek zrobi to już, że zdusić, że Tarantino, że wygadany, że aktywny i tak dalej i tak dalej, więc na wszelki wypadek zdusić, stłamsić, zaciukać, byle się nie udało, i jeszcze obcasikiem w oko i niech zdycha, bo jedyne co może mieć na myśli to lachony - bo to wiadomo, że bydle jakieś i myśli ma kosmate.
Tja, przyzwyczajony jestem i wybaczam.
Ja z całą pewnością w jednej chwili urosłem jakieś dwadzieścia centymetrów, ale zdaje mi się, że niezasłużenie. Kilka lat temu zetknąłem się z Twoją galerią na digarcie i aż jęknąłem z zachwytu. Z zazdrości oczywiście też, bo nigdy tak akwarelkami bym nie machnął, choćbym nie wiem jak się zamachnął. Pocieszam się tylko, że też jestem Wagą i też rysuję lewą ręką:) Myślę, że komiksowe poletko mógłbyś nieźle zaorać gdybyś miał np. steampunkowy (erotyczno - steampunkowy) scenariusz.
OdpowiedzUsuńOd siebie dodam, że cycate lachony są fajne, i nie miałbym nic przeciwko. Również rysowaniu.
OdpowiedzUsuńFeministyczna powieść graficzna o młodej, (puszczalskiej) artystce - jeszcze chętniej. Na przykład coś takiego: ona jest naprawdę zdolną, inteligentną dziewuchą i ma dobrze poukładane w głowie i robi świetne rzeczy, ale nie może się przebić w świecie sztuki, bo jest cycatym lachonem. W związku z tym gejowscy krytycy ją ignorują, radykalne lesbijskie kuratorki jej nienawidzą, a koledzy i koleżanki po fachu albo chcieliby/chciałyby ją przelecieć, albo wykończyć. Albo jedno i drugie w dowolnej kolejności.
Tamaryszku, prywatne porachunki z Zorzynkiem proszę załatwiać w innym miejscu, dobrze?
OdpowiedzUsuńNie tutaj.
Brzmi nieźle. Ta nasza piękna i mądra bohaterka mogłaby sobie gdzieś tam nucić np. taką piosenkę: http://www.youtube.com/watch?v=IFedMb4Vr6c
OdpowiedzUsuńA ja z Tamaryszkiem się wcale nie rachuję i jestem pewien, że ona ze mną też nie, bo to wszystko blaga, żart, głupoty i ogólnie z sympatii.
OdpowiedzUsuńNo właśnie. Nawet polubiłam Zorzyna. Okazał się całkiem miłym Osobnikiem obdarzonym poczuciem humoru a to cenię SZALENIE :) Przepraszam, Adamusie, za zawichrowanie para-wojownicze. To nie tak :)
OdpowiedzUsuń