Vincent całkiem twarzowy, to już ten moment z krukami więc... tylko, kurka, czemu farby ma na spodzie palety? a tak swoją drogą brakuje mi czegoś zielonego na tym obrazku - może szerszy kontekst kartograficzny wypełni mi ten brak. a tak w ogóle to bomba.
Witam! Byłem u Pana już kilka razy. Świetne prace. Ta przypomniała mi że jak byłem w liceum to pod wpływem (bodaj)"Snów" Kurosawy napisałem opowiadanie z motywem Van Ghoga i kruków :).
Witam i bardzo dziękuję. "Sny" Kurosawy oglądałem raz w życiu, też w okresie mniej więcej licealnym; pamiętam,że film zrobił na mnie absolutnie wstrząsające wrażenie, szczególnie część z Van Goghiem (granym nb. przez Martina Scorsese). Od tego czasu zawsze mi się Vincent kojarzy z tym filmem i krukami zrywającymi się z pola pszenicy.
Vincent całkiem twarzowy, to już ten moment z krukami więc... tylko, kurka, czemu farby ma na spodzie palety?
OdpowiedzUsuńa tak swoją drogą brakuje mi czegoś zielonego na tym obrazku - może szerszy kontekst kartograficzny wypełni mi ten brak.
a tak w ogóle to bomba.
Na spodzie? Hmm. Zależy jak kto trzyma paletę.
OdpowiedzUsuńZielenina faktycznie będzie w szerszym kontekście kartograficznym ;-)
@Justyna: każdy wariat ma farby na spodzie palety. Takie jest wariacie malowanie...
OdpowiedzUsuńWitam! Byłem u Pana już kilka razy. Świetne prace. Ta przypomniała mi że jak byłem w liceum to pod wpływem (bodaj)"Snów" Kurosawy napisałem opowiadanie z motywem Van Ghoga i kruków :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Witam i bardzo dziękuję.
OdpowiedzUsuń"Sny" Kurosawy oglądałem raz w życiu, też w okresie mniej więcej licealnym; pamiętam,że film zrobił na mnie absolutnie wstrząsające wrażenie, szczególnie część z Van Goghiem (granym nb. przez Martina Scorsese). Od tego czasu zawsze mi się Vincent kojarzy z tym filmem i krukami zrywającymi się z pola pszenicy.
świetne, ciekawym całości;)
OdpowiedzUsuń