piątek, 15 czerwca 2012

I cóż, że ze Szwecji?

 Z powodu katastrofalnego (nawet jak na mnie) zawalenia pracą wziąłem na jakiś czas urlop w National Geographic, ale w najnowszym numerze NGT można zobaczyć moją mapę Szwecji, którą rysowałem jakiś miesiąc temu. Do kartografii mam nadzieję wrócić dopiero gdzieś w sierpniu, więc przez jakiś czas na blogu nawet tych bidnych mapek nie będzie... A nie, przepraszam. Mam w zanadrzu jeszcze jedną zaległą mapkę z majowego numeru, której zapomniałem tu zaprezentować, więc pewnie niedługo wyjmę ją z zamrażalki i wrzucę tutaj.
Tymczasem - kraj, o którym tyle się naczytałem, a do którego jakoś nigdy nie miałem okazji pojechać. A bardzo chciałbym, zwłaszcza teraz, kiedy temperatura w Ankarze nie schodzi poniżej 30 stopni nawet w nocy, mózg się lasuje z gorąca, a ręce przyklejają do tabletu.

 W Sevedstorp w pobliżu Vimmerby znajdują się trzy drewniane, pomalowane na czerwono domki, które były pierwowzorem trzech zagród z pewnej ukochanej przeze mnie (i, jak sądzę, również przez p.t. Czytelników i Oglądaczy) książeczki. W zagrodach tych mieszkała szóstka dzieci, na mapie zmieściła się niestety tylko trójka. Przynajmniej nie rozdzieliłem rodzeństwa...

Na zakończenie: szarmancki łoś (Alces alces).

8 komentarzy:

  1. Bardzo jestem ciekawa wersji UKOCHANEJ KSIĄŻKI w wykonaniu Kapitana K. Luiza, Lasse i Bosse już świetnie rokują :)..

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja myślę, że Hanna Czajkowska, która zrobiła ilustracje do pierwszego wydania z 1957 wyczerpała temat. Wszystkie późniejsze wydania ukazywały się z tymi samymi obrazkami, ba, nawet okładka niewiele się zmieniła. To jest klasyk, kanon i ikona i nie ma sensu tego zmieniać. Zresztą, proszę zwrócić uwagę, że Lasse, Bosse i Lisa są u mnie ubrani i uczesani dokładnie tak, jak na rysunkach Czajkowskiej, bo tak się już zakodowali w zbiorowej wyobraźni czytelników.

    Aczkolwiek, na pocieszenie zdradzę, że obecnie pracuję nad innym ukochanym klasykiem, tyle że polskim, a nie szwedzkim. Jesienią się wyjaśni co i jak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kłaniam się...

      Dziękuje za tę ocenę Hanny Czajkowskiej. Książka "Dzieci z Bullerbyn" - w jej wizji - tkwi we mnie mocno. Jeżdżąc kiedyś po Szwecji szukałem podświadomie Bullerbyn...

      Ale ja o czym innym. Będąc małym pacholęciem znałem Hannę Czajkowską, która była mi przyłataną ciocią. Była to osoba tak ciepła i zrozumiała dla dziecka, jak jej rysunki. Nigdzie w sieci nie mogę znaleźć wieści o jej śmierci (bo ten moment jakoś przeszedł niezauważalnie)

      Usuń
    2. Wielu niegdyś popularnych ilustratorów zupełnie zniknęło z ludzkiej pamięci. Jakiś rok temu Jacek Friedrich, historyk sztuki, dyrektor Muzeum Gdyni, autor kilku książeczek, do których miałem przyjemność robić ilustracje, a przy okazji znawca i kolekcjoner polskiej ilustracji, pokazał mi kupiony za bezcen zbiór przepięknych oryginałów ilustracji Wiesława Majchrzaka, ilustratora niegdyś bardzo płodnego, znanego i nagradzanego, a obecnie niemal całkowicie zapomnianego. Podobno pan Majchrzak zmarł w ubóstwie, a schedę po nim rozprzedawała za psi pieniądz jego żona, również ilustratorka, Bożena Truchanowska, żeby jakoś utrzymać się przy życiu. Smutne to bardzo, że z dawnych mistrzów pamięta się i celebruje raptem tylko Józefa Wilkonia i Bohdana Butenkę (no, może jeszcze Janusza Stannego), czyli twórców nadal aktywnych, natomiast inni artyści, na których twórczości wychowały się całe pokolenia czytelników popadli w zapomnienie, jakby nigdy nie istnieli - nie są ani wznawiani, ani nie doczekali się nawet jakiegokolwiek uznania, choćby w formie założenia państwowego muzeum, czy choćby archiwum polskiej ilustracji.

      Usuń
  3. Mądrząc się przekręciłam imię dziewczynki, oczywiście Lisa:)- zakrawa na sklerozę. Myślę, że skromność przemawia przez autora. Z drugiej strony trudno się nie zgodzić z niektórymi kanonami np. Pan Maluśkiewicz Juliana Tuwima z il. Bogdana Butenki, absolutnie doskonały :).
    Czekam zatem na nowości z przyjemnością czytam i oglądam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ha, powiem tyle, że zobaczymy (w swoim czasie) jak to tam z tym Maluśkiewiczem jest ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Znalazłam stronę przypadkiem, szukając czegoś o Szwecji, jako że od pewnego czasu język tego kraju jest moją ogromną pasją. Nie mogę się na mapkę napatrzeć:) Genialna, prosta ale bardzo przemawiająca do wyobraźni:) Będę śledzić dalej:)

    OdpowiedzUsuń