czwartek, 25 kwietnia 2013

Bejrut na świeżo

 Jestem w Bejrucie, gdzie za dwie i pół godziny mam wygłosić wykład o ciężkiej doli ilustratora, połączony z prezentacją moich prac, a od jutra poprowadzić trzydniowe warsztaty ilustracji. 
Żeby się nie dać zeżreć tremie, zjadłem falafela i poszedłem na niewielki rekonesans po okolicy: 







 Generalnie bardzo przyjemne miasto. Trochę mi przypomina Izmir.

Następne doniesienia z Libanu będą, jeśli przeżyję dzisiejszy występ.

3 komentarze:

  1. Miejsce magiczne, doświadczone wielce...
    Może lepiej im oszczędzić i wszystko w superlatywach zaprezentować;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Adasiu! Powodzenia na wykładzie. Pozdrawiam. M.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję! Słuchacze byli zadowoleni i gratulowali, więc chyba się udało :-)

    OdpowiedzUsuń