Jak się okazuje, w naszej ponowoczesnej rzeczywistości poderwanie dziewczyny "na motocykl" nie jest już takie łatwe. Natomiast tradycyjni dżygici - nie muszą narzekać.
- Dobra dziewczyny, ja nie nalegam, ale jeśli już tak bardzo chcecie się zabawić, proponuję konkursik: 19-tka odpala harleja i rusza z piskiem opony. Liczycie do pięciu, po czym biegniecie za 19-tką. Jeśli uda wam się dogonić 19-tkę w ciągu pięciu minut, wracacie do mnie, a ja zabieram was na mojej kasztance do domu ojca i matki na południe, gdzie prowadzimy rodzinny wyszynk oparty w dużej mierze na wschodniomarokańskim wątku kuchni fusion. Pycha!
Cisza. W tle słychać piosenkę Świetlików "Bronek Bączkiewicz":
Kiedy się zima wykruszy I znikną dzieciaki na sankach W jasne miasto wyruszą Chłopaki na damkach...
i ze złem walczyć będą bronić sierot i dziewic a na ich czele pojedzie mały Bronek Bączkiewicz...
imię moje jest Bączkiewicz Bronek kochankiem jestem sodomicznych komet a przeze mnie płynie sił kosmicznych strumień
galaktyczne wiry ciemne i ponurych mgławic trzysta czarcia mocą walą we mnie w mojej głowie mają przystań
czuję w sobie moc diabelską jad śmiertelny stu skorpionów w twardych żyłach mego cielska miąższ kosmicznych salcesonów
w moich lędźwiach mgła przepastna z samczych kłębi się bezwstydem per aspera ad astra ciężko jest być Żydem...
kto ty jesteś? Polak mały jaki znak twój? skorpion ojciec umarł matka umrze jak nie da na motor motorrrr...
...dom w którym mieszkasz, Polskę, kiedy rzucą przed siebie grom, kiedy runą żelazna żelaznym wojskiem i pod drzwiami staną i nocą kolbami w drzwi załomocą... (...)
Uwielbiam te dysharmoniczną, mocno wyemancypowaną gitarę, co rzadko się w Świetlikach zdarza, chyba że na koncercie, na który pójdziemy, jak zjedziecie do Wrocławia...:)
- Dobra dziewczyny, ja nie nalegam, ale jeśli już tak bardzo chcecie się zabawić, proponuję konkursik: 19-tka odpala harleja i rusza z piskiem opony. Liczycie do pięciu, po czym biegniecie za 19-tką. Jeśli uda wam się dogonić 19-tkę w ciągu pięciu minut, wracacie do mnie, a ja zabieram was na mojej kasztance do domu ojca i matki na południe, gdzie prowadzimy rodzinny wyszynk oparty w dużej mierze na wschodniomarokańskim wątku kuchni fusion. Pycha!
OdpowiedzUsuńCisza. W tle słychać piosenkę Świetlików "Bronek Bączkiewicz":
Kiedy się zima wykruszy
I znikną dzieciaki na sankach
W jasne miasto wyruszą
Chłopaki na damkach...
i ze złem walczyć będą
bronić sierot i dziewic
a na ich czele pojedzie
mały Bronek Bączkiewicz...
imię moje jest Bączkiewicz Bronek
kochankiem jestem sodomicznych komet
a przeze mnie płynie
sił kosmicznych strumień
galaktyczne wiry ciemne
i ponurych mgławic trzysta
czarcia mocą walą we mnie
w mojej głowie mają przystań
czuję w sobie moc diabelską
jad śmiertelny stu skorpionów
w twardych żyłach mego cielska
miąższ kosmicznych salcesonów
w moich lędźwiach mgła przepastna
z samczych kłębi się bezwstydem
per aspera ad astra
ciężko jest być Żydem...
kto ty jesteś?
Polak mały
jaki znak twój?
skorpion
ojciec umarł
matka umrze
jak nie da
na motor
motorrrr...
kiedy przyjdą podpalić twój dom...
Żeby była jasność:
OdpowiedzUsuńhttp://w454.wrzuta.pl/audio/4XUXzHI67XR/swietliki_-_bronek_baczkiewicz
...dom w którym mieszkasz, Polskę,
OdpowiedzUsuńkiedy rzucą przed siebie grom,
kiedy runą żelazna żelaznym wojskiem
i pod drzwiami staną i nocą
kolbami w drzwi załomocą... (...)
Trzeba krwi...
OdpowiedzUsuńUwielbiam te dysharmoniczną, mocno wyemancypowaną gitarę, co rzadko się w Świetlikach zdarza, chyba że na koncercie, na który pójdziemy, jak zjedziecie do Wrocławia...:)
OdpowiedzUsuńAle pojechałeś...
OdpowiedzUsuńOdjechałeś...