przyznaje, ze wychowana wsrod jezior i stawow rybacze od dziecka. teraz oczywiscie mniej, ale jesli jest okazja... i raczej nie chodzi o zdobycze, ale rodzaj medytacji :) i wyobraznia! jakie to wielkie ryby tam pod woda i stwory. prawie jak z obrazka :))
To błąd!
OdpowiedzUsuńsiedząc w szuwarach przez długie godziny, czekając na świt i inne wydarzenia, człowiek nabiera dystansu i zdrowego rozsądku.
OdpowiedzUsuńJa byłam raz. I to był z pewnością ostatni raz. ;P
OdpowiedzUsuńprzyznaje, ze wychowana wsrod jezior i stawow rybacze od dziecka. teraz oczywiscie mniej, ale jesli jest okazja... i raczej nie chodzi o zdobycze, ale rodzaj medytacji :) i wyobraznia! jakie to wielkie ryby tam pod woda i stwory. prawie jak z obrazka :))
OdpowiedzUsuń