poniedziałek, 25 października 2010

Pora karmienia

W pałacu Hutta Jabby tylko Malakili i Giran, wykwalifikowani dozorcy i treserzy niebezpiecznych zwierząt, mają dość odwagi, by zajmować się najbardziej krwiożerczą z bestii - straszliwym fretkozaurem (Furettosaurus horribilis L.).

niedziela, 24 października 2010

Pożeraczka i ludzie-robaki

Skąd mi się takie rzeczy w głowie lęgną? Pewnie to dlatego, że Święto Zmarłych już za pasem.

wtorek, 19 października 2010

Çay

Kiedy po zajęciach jestem zmęczony i mało przychylnie nastawiony do świata (mniej więcej jak ta pani na zdjęciu powyżej) mało co tak poprawia mi samopoczucie jak stara dobra herbatka. Aczkolwiek, w domu nigdy nie piję tureckiego czaju w takich dziwnych małych szklaneczkach, tylko, jak każdy skundlony Wschodni Europejczyk, zalewam torebkę w uczciwym, pokaźnym kubasie.

Ten post jest cokolwiek pretensjonalny i, rzekłbym, bez sensu, ale to dlatego, że jeszcze nie wypiłem swojej wieczornej herby.
Przynajmniej zdjęcie jakoś się broni.

poniedziałek, 18 października 2010

poniedziałek, 11 października 2010

Pasta z makreli

Przepis na pastę z wędzonej makreli, zwaną również w pewnych kręgach "Pastą Festival". Napisy są po angielsku, bo rysowałem to z przeznaczeniem na bloga They Draw and Cook a tam, obawiam się, po naszemu nie umieją. Albo i nawet nie umią.
W każdym razie - pasta jest pyszna, polecam spróbowanie każdemu, kto sobie może wędzoną makrelę nabyć. Ja nie mogę, bo w Turcji ryb nie wędzą i takie delikatesy są dla mnie przez większość roku niedostępne. Nie ma lekko.

sobota, 9 października 2010

Easy riders

Jak się okazuje, w naszej ponowoczesnej rzeczywistości poderwanie dziewczyny "na motocykl" nie jest już takie łatwe. Natomiast tradycyjni dżygici - nie muszą narzekać.

piątek, 8 października 2010

niedziela, 3 października 2010

Gramolenie

Chlapnięte na szybko.

sobota, 2 października 2010

Król jeziora

Właśnie sobie uświadomiłem, że w całym swoim bez mała trzydziestopięcioletnim życiu ani razu nie byłem na rybach.