Moi studenci z kursu ilustracji właśnie skończyli (przynajmniej niektórzy) pracę nad zadaniem polegającym na zilustrowaniu jednego z wierszyków z książki The Melancholy Death of Oyster Boy and Other Poems Tima Burtona (tak, tego od Batmana i Gnijącej Panny Młodej). Z tego co wiem, nie ukazał się nigdy polski przekład, ale rzecz w oryginale jest w całości dostępna online. Polecam, bo wierszyki są tyleż makabryczne, co urocze.
Żeby było trudniej i ciekawiej, ilustracja miała być fotografią własnoręcznie wykonanego trójwymiarowego obiektu w samodzielnie zaaranżowanej scenografii. Jak widać poniżej, niektórzy naprawdę przyłożyli się do zadania; co więcej, wszystko wskazuje na to, że nieźle się przy nim bawili.
Aslı Özcivelek, Mummy Boy
İlkay Koca, Stain Boy
Aylin Demir, Toxic Boy
Meltem Şahin, Anchor Baby
Mine Gürzümar, Staring Girl
na mnie największe wrażenie robi ostatnie zdjęcie :)
OdpowiedzUsuńAle wszystkie są świetne!
Suuuper!!!! I nawet ni słowa narzekania na studentów (no może w małym domyśle). Bardzo podoba mi się klimat tych prac :)
OdpowiedzUsuńo rany, Mummy Boy zdecydowanie wygrywa jak dla mnie. Anchor Baby też jest niezłe!!!
OdpowiedzUsuńPanie Profesorze - i niech Pan więcej nie narzeka, że ci studenci tacy tępi, głupi, leniwi. Daj Boże takich każdemu! Co tylko potwierdza zdanie, jakie sobie wyrobiłem już oglądając ich prace na miejscu. Swoją drogą mistrz też ważny ;-)
OdpowiedzUsuńA, bo oni tacy nierówni. Jak im coś podpasuje, to zrobią, czasem całkiem ładnie. Ale jak im się nie chce, to tylko ręce załamać. A chce im się rzadko.
OdpowiedzUsuń