sobota, 1 września 2012

Nagle zjawia się pan Słowik

 Po dwóch miesiącach martwej ciszy w eterze, Kapitan Kamikaze powraca z nową winietką i nowymi obrazkami!
Uzyskałem właśnie specjalne pozwolenie na ujawnienie części projektu, nad którym wypruwałem sobie flaki od końca marca do końca lipca, a mianowicie ilustracji do książki Julian i Irena Tuwim Dzieciom, która ukaże się jesienią nakładem Naszej Księgarni. Będzie to licząca sobie dobrze ponad 250 stron antologia twórczości dla dzieci wielkiego poety i jego nieco mniej znanej siostry, pamiętanej głównie jako autorka polskiego przekładu Kubusia Puchatka.
Będę sukcesywnie wrzucał na bloga wybrane rozkładówki (powstało ich w sumie sto, więc materiału jest sporo), zatem zapraszam do regularnych odwiedzin i jednocześnie obiecuję, że tak długi jak ostatnio przestój w pojawianiu się nowych postów w najbliższym przynajmniej czasie nie powinien mieć miejsca. 
Na początek: wiersz o artyście, który cokolwiek zatracił poczucie czasu i kazał na siebie czekać. W sumie dość a'propos.


Edit: Drogi Czytelniku i Oglądaczu.
Nie, nic złego nie stało się z Twoimi oczami. Przyczyna, dla której tekst (doskonale Ci zapewne znanego) wiersza Juliana Tuwima stał się na powyższej ilustracji całkowicie nieczytelny jest następująca: Fundacja im. Juliana Tuwima i Ireny Tuwim, będąca jedynym właścicielem autorskich praw majątkowych do wszystkich utworów Juliana Tuwima i Ireny Tuwim, prowadzi, jak się okazuje, niezwykle restrykcyjną politykę dotyczącą używania tekstów obojga autorów w materiałach promocyjnych. Najwyraźniej posty na moim blogu zostały uznane za materiały promocyjne, bo zostałem stanowczo poproszony o usunięcie z nich towarzyszących ilustracjom wierszy. Ponieważ doszedłem do wniosku, że prezentacja rozkładówek bez warstwy typograficznej psuje ich kompozycję, postanowiłem tekst pozostawić, lecz jednocześnie zamienić go w ciąg niemożliwych do odczytania rozmazanych plam.
Jeżeli, Drogi Czytelniku i Oglądaczu, cisną Ci się w tej chwili na usta wykrzykniki typu „absurd!”, „idiotyzm!”, „paranoja!”, „co za czasy!” tudzież inne, być może bardziej dosadne, to wiedz, że masz moje pełne poparcie.
Gdybyś natomiast chciał mimo wszystko odświeżyć sobie treść wiersza, do którego ilustrację prezentuję w tym poście, to znajdziesz go na przykład tutaj.

4 komentarze:

  1. Uuuu zapowiada się niezła gratka! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z Tuwimem znała się moja babcia:)
    Kawał roboty...Słowik stylowy,a lokomotywę pozwolili pokazać?

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wyszczególnili co konkretnie, prosili tylko, żeby "nie wszystko naraz".
    Zazdroszczę Szanownej Babci znajomości.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekam z niecierpliwością na wersję papierową.
    Pozdrawiam
    Maciek.

    OdpowiedzUsuń