Nieśmiały cybernetyk potężne ekstrema
Poznawał, kiedy grupy unimodularne
Cyberiady całkował w popołudnie parne,
Nie wiedząc, czy jest miłość, czy jeszcze jej nie ma?
Precz mi, precz, Laplasjany z wieczora do ranka
I wersory wektorów z ranka do wieczora!
Bliżej, przeciwobrazy! Bliżej, bo już pora
Zredukować kochankę do objęć kochanka!
On drżenia współmetryczne, które jęk jednoczy,
Zmieni w grupy obrotów i sprzężenie zwrotne,
A takie kaskadowe, a takie zawrotne,
Że zwarciem zagrażają idąc z oczu w oczy!
Ty, klaso transfinalna! Ty silna wielkości!
Nieprzewiedlne Continuum! Praukładzie biały!
Christoffela ze Stoksem oddam na wiek cały
za pierwszą i ostatnią pochodną miłości.
Twych skalarnych przestrzeni wielolistne głębie
Ukaż uwikłanemu w Teoremat Ciała,
Cyberiado cyprysów, bimodalnie cała
W gradientach, rozmnożonych na loty gołębie!
O, nie dożył rozkoszy, kto tak bez siwizny
Ani w przestrzeni Weyla, ani Brouwera
Studium topologiczne uściskiem otwiera,
Badając Moebiusowi nieznane krzywizny!
O, wielopowłokowa uczuć komitanto,
Wiele trzeba Cię cenić, ten się dowie tylko,
Kto takich parametrów przeczuwając fantom,
Ginie w nanosekundach, płonąc każdą chwilką!
Jak punkt wchodzący w układ holonomiczności,
Pozbawiony współrzędnych zera asymptotą,
Tak w ostatniej projekcji ostatnią pieszczotą
Żegnany - Cybernetyk umiera z miłości.
Cyberiady całkował w popołudnie parne,
Nie wiedząc, czy jest miłość, czy jeszcze jej nie ma?
Precz mi, precz, Laplasjany z wieczora do ranka
I wersory wektorów z ranka do wieczora!
Bliżej, przeciwobrazy! Bliżej, bo już pora
Zredukować kochankę do objęć kochanka!
On drżenia współmetryczne, które jęk jednoczy,
Zmieni w grupy obrotów i sprzężenie zwrotne,
A takie kaskadowe, a takie zawrotne,
Że zwarciem zagrażają idąc z oczu w oczy!
Ty, klaso transfinalna! Ty silna wielkości!
Nieprzewiedlne Continuum! Praukładzie biały!
Christoffela ze Stoksem oddam na wiek cały
za pierwszą i ostatnią pochodną miłości.
Twych skalarnych przestrzeni wielolistne głębie
Ukaż uwikłanemu w Teoremat Ciała,
Cyberiado cyprysów, bimodalnie cała
W gradientach, rozmnożonych na loty gołębie!
O, nie dożył rozkoszy, kto tak bez siwizny
Ani w przestrzeni Weyla, ani Brouwera
Studium topologiczne uściskiem otwiera,
Badając Moebiusowi nieznane krzywizny!
O, wielopowłokowa uczuć komitanto,
Wiele trzeba Cię cenić, ten się dowie tylko,
Kto takich parametrów przeczuwając fantom,
Ginie w nanosekundach, płonąc każdą chwilką!
Jak punkt wchodzący w układ holonomiczności,
Pozbawiony współrzędnych zera asymptotą,
Tak w ostatniej projekcji ostatnią pieszczotą
Żegnany - Cybernetyk umiera z miłości.
Stanisław Lem, Cyberiada
Hermetycznie tu ostatnio
OdpowiedzUsuńMózg jak ciesz paruje
Mam więc taką propozycję
(niżej prezentuję)
Kto w tym roku nie zda
na co najmniej trzy matury
będzie musiał się nauczyć
Wiersza Lema i nie tylko
recytować
z głowy jak z dobrego bryka
będzie musiał wiersz zrozumieć
i logicznie dowieść
co ważniejsze jest w kosmosie:
miłość vel matematyka.
Bardzo ładnie :-)
OdpowiedzUsuńA dziękuję; wiersz ten będzie dominantą mojego debiutanckiego tomiku przeznaczonego dla dyrektorów szkół średnich pt. "Karać mądrze, by wyszli na ludzi". Znajdzie się w nim zestaw dwudziestu czterech poezyj na każdy przedmiot, z którym uczeń nie grzeszący pilnością, może mieć problem.
OdpowiedzUsuńPoniżej początek wiersza o wychowaniu fizycznym (nad całością pracuję, czekam też na dotację z Ministerstwa Edukacji Narodowej, czym trzymam Ministerstwo w szachu):
WF
Mówili ojcowie, lamentowały matki
Polski polskim, najważniejsze to jędrne pośladki
Niech rozwój psychiczny
w parze z fizycznym idzie
A jeśli tak się stanie
W głowie miejsce na teorię zostanie
Kto nie biega codziennie
co najmniej dwie godziny
Problem będzie miał
Z wkuwaniem łaciny
Nie pojmie zasad fizyki
I powie zniechęcony
Po pale na egzaminie:
"Tak to czasem bywa
Piesek tonie - łańcuch pływa"
No bardzo ładnie i kulturalnie tutaj.
OdpowiedzUsuńUważaj na robienie rzeczy z nudów :P
OdpowiedzUsuńNadal jest głośno o twoich runicznych występach ;) ostatnio było o tym znowu w TVN i sobie przypomnialem twoje nazwisko. Na szczescie widze ze twoja kariera nie runela (pun intended) w gruzach lol
No proszę. TVN najwidoczniej nie ma lepszych tematów i bierze się za odgrzewanie mocno nieświeżych kotletów. A z jakiejż to okazji kopnął mnie ten wątpliwy zaszczyt?
OdpowiedzUsuńWidaj Adamie z Agnieszką. Zawitałam do Ciebie w związku z "Uśmiechem Chopina", której to kawałek pokonkursowej wystawy będziemy oglądać w LOTOSIE dzięki uprzejmości dyrektora Wojtka. Gratuluję pięknego rysunku uhonorowanego I nagrodą. Z radością przeczytałam Twoje teksty. Przesyłamy serdeczne uściski - Bożena z Adamem.
OdpowiedzUsuńWitaj Bożenko, jak miło, że się odezwałaś. Dziękuję bardzo i pozdrawiam serdecznie również!
OdpowiedzUsuńZawsze ciepło wspominam mój wernisaż w Lotosie, to była chyba najprzyjemniejsza impreza, w której brałem udział ze swoimi obrazkami...