niedziela, 3 kwietnia 2011

Hortus mathematicus

Nieśmiały cybernetyk potężne ekstrema
Poznawał, kiedy grupy unimodularne
Cyberiady całkował w popołudnie parne,
Nie wiedząc, czy jest miłość, czy jeszcze jej nie ma?

Precz mi, precz, Laplasjany z wieczora do ranka
I wersory wektorów z ranka do wieczora!
Bliżej, przeciwobrazy! Bliżej, bo już pora
Zredukować kochankę do objęć kochanka!

On drżenia współmetryczne, które jęk jednoczy,
Zmieni w grupy obrotów i sprzężenie zwrotne,
A takie kaskadowe, a takie zawrotne,
Że zwarciem zagrażają idąc z oczu w oczy!

Ty, klaso transfinalna! Ty silna wielkości!
Nieprzewiedlne Continuum! Praukładzie biały!
Christoffela ze Stoksem oddam na wiek cały
za pierwszą i ostatnią pochodną miłości.

Twych skalarnych przestrzeni wielolistne głębie
Ukaż uwikłanemu w Teoremat Ciała,
Cyberiado cyprysów, bimodalnie cała
W gradientach, rozmnożonych na loty gołębie!

O, nie dożył rozkoszy, kto tak bez siwizny
Ani w przestrzeni Weyla, ani Brouwera
Studium topologiczne uściskiem otwiera,
Badając Moebiusowi nieznane krzywizny!

O, wielopowłokowa uczuć komitanto,
Wiele trzeba Cię cenić, ten się dowie tylko,
Kto takich parametrów przeczuwając fantom,
Ginie w nanosekundach, płonąc każdą chwilką!

Jak punkt wchodzący w układ holonomiczności,
Pozbawiony współrzędnych zera asymptotą,
Tak w ostatniej projekcji ostatnią pieszczotą
Żegnany - Cybernetyk umiera z miłości.
Stanisław Lem, Cyberiada

8 komentarzy:

  1. Hermetycznie tu ostatnio
    Mózg jak ciesz paruje
    Mam więc taką propozycję
    (niżej prezentuję)

    Kto w tym roku nie zda
    na co najmniej trzy matury
    będzie musiał się nauczyć
    Wiersza Lema i nie tylko

    recytować
    z głowy jak z dobrego bryka
    będzie musiał wiersz zrozumieć
    i logicznie dowieść
    co ważniejsze jest w kosmosie:
    miłość vel matematyka.

    OdpowiedzUsuń
  2. A dziękuję; wiersz ten będzie dominantą mojego debiutanckiego tomiku przeznaczonego dla dyrektorów szkół średnich pt. "Karać mądrze, by wyszli na ludzi". Znajdzie się w nim zestaw dwudziestu czterech poezyj na każdy przedmiot, z którym uczeń nie grzeszący pilnością, może mieć problem.

    Poniżej początek wiersza o wychowaniu fizycznym (nad całością pracuję, czekam też na dotację z Ministerstwa Edukacji Narodowej, czym trzymam Ministerstwo w szachu):

    WF

    Mówili ojcowie, lamentowały matki
    Polski polskim, najważniejsze to jędrne pośladki
    Niech rozwój psychiczny
    w parze z fizycznym idzie
    A jeśli tak się stanie
    W głowie miejsce na teorię zostanie

    Kto nie biega codziennie
    co najmniej dwie godziny
    Problem będzie miał
    Z wkuwaniem łaciny

    Nie pojmie zasad fizyki
    I powie zniechęcony
    Po pale na egzaminie:
    "Tak to czasem bywa
    Piesek tonie - łańcuch pływa"

    OdpowiedzUsuń
  3. No bardzo ładnie i kulturalnie tutaj.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uważaj na robienie rzeczy z nudów :P

    Nadal jest głośno o twoich runicznych występach ;) ostatnio było o tym znowu w TVN i sobie przypomnialem twoje nazwisko. Na szczescie widze ze twoja kariera nie runela (pun intended) w gruzach lol

    OdpowiedzUsuń
  5. No proszę. TVN najwidoczniej nie ma lepszych tematów i bierze się za odgrzewanie mocno nieświeżych kotletów. A z jakiejż to okazji kopnął mnie ten wątpliwy zaszczyt?

    OdpowiedzUsuń
  6. Widaj Adamie z Agnieszką. Zawitałam do Ciebie w związku z "Uśmiechem Chopina", której to kawałek pokonkursowej wystawy będziemy oglądać w LOTOSIE dzięki uprzejmości dyrektora Wojtka. Gratuluję pięknego rysunku uhonorowanego I nagrodą. Z radością przeczytałam Twoje teksty. Przesyłamy serdeczne uściski - Bożena z Adamem.

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj Bożenko, jak miło, że się odezwałaś. Dziękuję bardzo i pozdrawiam serdecznie również!
    Zawsze ciepło wspominam mój wernisaż w Lotosie, to była chyba najprzyjemniejsza impreza, w której brałem udział ze swoimi obrazkami...

    OdpowiedzUsuń