Cześć kochanie, wysyłam ci kilka zdjęć, normalnie odjazd, zrobiliśmy to wszystko na pełnym luzie, w życiu bym nie powiedziała, najpierw ten snowboard, normalnie nie wiedziałam, czy jak sobie zblokuję dwie nogi na jednej desce, to w ogóle ruszę, ale on mi to tak pokazał, że normalnie wyjebałam się tylko raz, ale za to w jego ramiona, wiesz jaki ma biceps, to był nasz perfect zjazd, on jest niezłym koksem, wali dwa bronki przy wyciągu, ale się trzyma, plus jeszcze ta piersióweczka, normalnie co mówię, nie powiedziałabyś w życiu, a potem w nowym meksyku te ruiny, to już było niefajne, ale wziął mnie do takiego butiku i sobie wybrałam bluzkę z takim jakimś azteckim wzorkiem, normalnie wymiękniesz na twardo żabko, 75 baksów, on przepija 150 dziennie w hotelu, bo wiesz, normalnie nie mamy żadnego all inclusive, bo to siara łazić z jakimiś opaskami, płacimy za wszystko przy barze, napiwki itepe, i kelnerowi się coś dostanie, jest taki jeden, ale to tak w największej tajemnicy, pogadaliśmy chwilę, ma polskie korzenie, jego babcia mieszkała przed wojną we Wrocławiu, ale wiesz, taki twardy gość, pięć sznyt na łapie i dziara za uchem, widziałaś kiedyś dziarę za uchem, ja, wiesz, wyjebałam sobie kiedyś serduszko, wiesz gdzie, ale to jest nic, dziara za uchem to jest odjazd, a potem śmignęliśmy szukać złota do Kolorado, wiesz, on ma po prostu zajebiste szczęście, nie dość, że może w jeden dzień wziąć na klatę taki debet, ile ja nie zarobię przez dwadzieścia lat, to jeszcze znalazł kurwa bryłkę, którą oczywiście mi podarował, taka jest wiesz, chropowata trochę i wygląda jak zwinięte złotko z krówki, ale co gold to gold, a tak bajdełej byłaś na tym openerze, grała Santi gold?, tak mi się przypomniało, sama już rozumiesz, że nie mogłam, ale chciałam, serio, teraz to nie są historie dla mnie, dear, to jest teraz poza mną, na zewnątrz, wiesz, normalnie nie co dzień znajdujesz starego na naszej klasie , ciekawe co na to matka, pewnie pożarła już z nerwów wszystkie tipsy, bo ona wiesz, tez jest interesowna, to znaczy nie że ja jestem, i nie że mi po gałach ta jego złota visa wali i że ocipiałam, ale czuję, że w matce się gotuje i już mam zajebisty kurwa shit szlaban na przyszły rok i się chyba na tym feelu w stodole w październiku nie zobaczymy, ale chuj tam z nim, tu jest taka kapela w barze, że wymiękam, grają jakieś the besty co mamy na składankach, fajnie im to wychodzi, no to pa, sorry, ze tak krótko, jedziemy zaraz do vegas, czujesz to, pozdrów chłopaków i się mi ani na centymetr do waldiego nie zbliżajJ No to buźka. Trzymaj linię!
Haben Sie ein telefon? Ten stary numer stacjonarny chyba juz nie dziala...
OdpowiedzUsuńCześć kochanie, wysyłam ci kilka zdjęć, normalnie odjazd, zrobiliśmy to wszystko na pełnym luzie, w życiu bym nie powiedziała, najpierw ten snowboard, normalnie nie wiedziałam, czy jak sobie zblokuję dwie nogi na jednej desce, to w ogóle ruszę, ale on mi to tak pokazał, że normalnie wyjebałam się tylko raz, ale za to w jego ramiona, wiesz jaki ma biceps, to był nasz perfect zjazd, on jest niezłym koksem, wali dwa bronki przy wyciągu, ale się trzyma, plus jeszcze ta piersióweczka, normalnie co mówię, nie powiedziałabyś w życiu, a potem w nowym meksyku te ruiny, to już było niefajne, ale wziął mnie do takiego butiku i sobie wybrałam bluzkę z takim jakimś azteckim wzorkiem, normalnie wymiękniesz na twardo żabko, 75 baksów, on przepija 150 dziennie w hotelu, bo wiesz, normalnie nie mamy żadnego all inclusive, bo to siara łazić z jakimiś opaskami, płacimy za wszystko przy barze, napiwki itepe, i kelnerowi się coś dostanie, jest taki jeden, ale to tak w największej tajemnicy, pogadaliśmy chwilę, ma polskie korzenie, jego babcia mieszkała przed wojną we Wrocławiu, ale wiesz, taki twardy gość, pięć sznyt na łapie i dziara za uchem, widziałaś kiedyś dziarę za uchem, ja, wiesz, wyjebałam sobie kiedyś serduszko, wiesz gdzie, ale to jest nic, dziara za uchem to jest odjazd, a potem śmignęliśmy szukać złota do Kolorado, wiesz, on ma po prostu zajebiste szczęście, nie dość, że może w jeden dzień wziąć na klatę taki debet, ile ja nie zarobię przez dwadzieścia lat, to jeszcze znalazł kurwa bryłkę, którą oczywiście mi podarował, taka jest wiesz, chropowata trochę i wygląda jak zwinięte złotko z krówki, ale co gold to gold, a tak bajdełej byłaś na tym openerze, grała Santi gold?, tak mi się przypomniało, sama już rozumiesz, że nie mogłam, ale chciałam, serio, teraz to nie są historie dla mnie, dear, to jest teraz poza mną, na zewnątrz, wiesz, normalnie nie co dzień znajdujesz starego na naszej klasie , ciekawe co na to matka, pewnie pożarła już z nerwów wszystkie tipsy, bo ona wiesz, tez jest interesowna, to znaczy nie że ja jestem, i nie że mi po gałach ta jego złota visa wali i że ocipiałam, ale czuję, że w matce się gotuje i już mam zajebisty kurwa shit szlaban na przyszły rok i się chyba na tym feelu w stodole w październiku nie zobaczymy, ale chuj tam z nim, tu jest taka kapela w barze, że wymiękam, grają jakieś the besty co mamy na składankach, fajnie im to wychodzi, no to pa, sorry, ze tak krótko, jedziemy zaraz do vegas, czujesz to, pozdrów chłopaków i się mi ani na centymetr do waldiego nie zbliżajJ No to buźka. Trzymaj linię!
OdpowiedzUsuńLOL, LOL!
OdpowiedzUsuńProszę więcej takich.
@ Gero - stacjonarny już od roku nie działa, bo zlikwidowany. Zadzwonię, ale za jakiś tydzień, OK? Czyli pewnie w okolicach Twoich urodzin...