A tak wygląda "the making of". Naturalnie teraz są bluescreeny, czy co tam jeszcze, ale dla potrzeb książki narysowałem klasyczne dekoracje z dykty i płótna.
Tę ilustrację poprzedza przezroczysta kalka, na której nadrukowana będzie widoczna na pierwszym obrazku sala kinowa (i dołożony w postprodukcji Obcy - tu złagodzony ad usum delphini).
Ilustracje klasy A.
OdpowiedzUsuńPowiedzmy, że B+
OdpowiedzUsuńBardzoś Waść łaskaw :-)
Jak zwykle - mistrzowsko! Na digarcie cisza, a tu taka niespodzianka! Zaczynam zatem studiowanie bloga mojego ulubionego grafika.. ;) z Imbrykowym pozdrowieniem
OdpowiedzUsuń