czwartek, 17 września 2009

Brudne macki Goldman Sachs

Oto ilustracja, która ukaże się w dzisiejszym "Przekroju" (tak mi przynajmniej powiedziano). Artykuł, któremu ma towarzyszyć, traktuje o nieuczciwych (bardzo nieuczciwych) machinacjach banku Goldman Sachs, który podobno odpowiedzialny jest za wszystkie fatalne w skutkach przewały finansowe na amerykańskim i, co za tym idzie, światowym rynku.
Nie znam się na ekonomii, nawet specjalnie nie chcę się znać, więc nie zreferuję, na czym dokładnie polegały te przewały (nadymanie baniek spekulacyjnych - mówi Wam to coś?), przeczytacie sobie najwyżej sami w tym popularnym tygodniku.

8 komentarzy:

  1. A najśmieszniejsze, że ja na początku nawet nie wiedziałem, że to dla "Przekroju", bo dostałem zlecenie przez Kubę Mazeranta z IY. Zorientowałem się, kiedy w końcu przysłał mi makietę i zobaczyłem nazwę czasopisma. Naturalnie, aż się nogi pode mną ugięły, bo dla "Przekroju" od dawna chciałem pracować, ale wydawało mi się, że to za wysokie progi na moje prowincjonalne nogi, gdzie mi tam pchać się między Raczkowskiego i Maciejowskiego, więc nawet nie wysyłałem im portfolio, bo serce by mi pewnie pękło, gdyby mnie olali ;-)
    Naturalnie od razu pomyślałem, że spieprzyłem sprawę koncertowo, że pomysł denny, że powinienem wszystko gruntownie zmienić i że po czymś takim to już na pewno nikt nie będzie chciał ze mną tam gadać. Ale że miałem już ilustrację dość mocno zaawansowaną, a czasu tyle co nic (miałem wszystkiego półtora dnia na realizację zlecenia), więc nie bardzo miałem inne wyjście, jak tylko po prostu ją skończyć i wysłać.
    No i się udało.

    OdpowiedzUsuń
  2. Andrzej, Ty mnie naprawdę zawstydzasz tymi komplementami.
    Najwyraźniej mam znowu zjazd artystycznej samooceny, bo nie podoba mi się nic, co robię, za to wszyscy dookoła, gdzie nie spojrzę, dają maksymalnie czadu i ja im zazdroszczę, że są tacy zdolni, młodzi i pracowici, a ja jestem stary, rozlazły i bez ikry. Mam takie depresyjne fazy na zmianę z euforycznymi, kiedy czuję się genialny i w ogóle "kto mi podskoczy, kto mi, kurwa, podskoczy".

    OdpowiedzUsuń
  3. Przychylam się do stanów euforycznych. Bo to ja tu skręcam się z zazdrości :) O!

    OdpowiedzUsuń
  4. A czy za którąś z macek nie chowa się Kazimierz M., zwany też czasem "Kazikiem".... ? ;)Super ilustracja - niech "Przekrój" żałuje, że dopiero teraz się zdecydował...

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie, nie, to nie tak - po pierwsze, skąd "Przekrój" miał w ogóle wiedzieć o moim istnieniu, skoro nie wysyłałem do nich oferty? Po drugie - ja bym to ujął raczej w ten sposób: niech się cieszy, że się jednak zdecydował... Czego ma żałować?

    OdpowiedzUsuń
  6. Co ja na to poradzę, że mi się Twoje produkcje podobają? Wrzuć coś, co można by z czystym sumieniem podeptać i opluć... Nic nie przychodzi Ci do głowy? Wiedziałem, że z tą niską samooceną to trochę kokietujesz:)
    I w dodatku osiągasz świetne efekty w ekspresowym, jak dla mnie, tempie.

    OdpowiedzUsuń