Rzeczą, którą najbardziej chyba lubię w Izmirze, są wszechobecne palmy.
Dla kogoś takiego jak ja, zrodzonego nad lodowatym, siwym Bałtykiem, te drzewa są idealnym symbolem dalekich podróży, słońca, ciepła, egzotycznych widoków, pięknych ludzi, nieróbstwa i joie de vivre. Może to i świadczy o moim tandetnym guście, ale tak już mam i koniec.
Dla kogoś takiego jak ja, zrodzonego nad lodowatym, siwym Bałtykiem, te drzewa są idealnym symbolem dalekich podróży, słońca, ciepła, egzotycznych widoków, pięknych ludzi, nieróbstwa i joie de vivre. Może to i świadczy o moim tandetnym guście, ale tak już mam i koniec.
Oprócz prawdziwych, w Izmirze można napotkać również palmy z metalu...
ha ha ha :) w takim razie w Polsce też rosną palmy !!!
OdpowiedzUsuńTak mi się skojarzyło http://www.rajkowska.com/src/greetings/greetings_about/palma_94.jpg
OdpowiedzUsuń;)