Gözde Liman, moja studentka z klasy ilustracji, wyrzeźbiła dla mnie w modelinie ten bardzo ładny portret postaci, której miałem nadzieję już nigdy więcej nie oglądać. Rysowałem tego typa o kilka razy za dużo, i obrzydł mi serdecznie, no ale najwyraźniej była to dość chwytliwa kreacja, bo co jakiś czas wraca do mnie jak zły szeląg.
Tak czy inaczej, gest był ogromnie miły, a i sama robótka bardzo porządna - sam bym lepiej nie ulepił.
Tak czy inaczej, gest był ogromnie miły, a i sama robótka bardzo porządna - sam bym lepiej nie ulepił.
ręcznie robione prezenty zawsze mnie rozczulały XD zdolna studentka
OdpowiedzUsuńMnie też. Ładnie lepi; rysuje już niestety gorzej. Odkąd poradziłem jej robić ilustracje z modeliny i potem je fotografować, od razu dała czadu.
OdpowiedzUsuńChce szóstkę na semestr :)!
OdpowiedzUsuń