Mam tego powyżej uszu, Edward!, takie pierdolone dość mnie naszło dzisiaj o piętnastej z minutami i się zapętliło nasze życie, sam zresztą sięgnij w przeszłość, jacy byliśmy: ty – stypendysta podrzędnej pojebudy z najlepszym wynikiem na 100 metrów stylem klasycznym, ja – młodsza od ciebie o całe dwadzieścia lat szara myszka z filologii klasycznej, która boga za nogi złapała i do znudzenia poprawiała jego żenującą ettecerę. Po jednym telefonie potrafiłeś zostawić kumpli i przybiec w podskokach do swojej niuni, bo niunia miała smutki i rozterki po kolokwium z Safony, i wtedy kupowałeś niuni kwiaty na targu przy placu de Gaulla i bawiłeś parodią pływackich stajli, dusząc się pod wyimaginowaną wodą i padając martwy w ramionach niuni. Tej, kurwa, niuni! Och, jaka byłam naiwna! Jaka głupia byłam dając się wyskrobać temu podrzędnemu, cuchnącemu spirytusem felczerowi, bo przecież nie był to dobry czas na dziecko, bo ty pływałeś i nie mogłeś zapewnić mi wystarczającej opieki, mnie!, nie dziecku, bo się martwiłeś, że to zaważy na nas. Do dziś mam poharataną macicę, ty gnoju! No, pierdolone dość mnie dziś naszło i jestem tu, żeby pogadać, a ty stoisz jak chuj na weselu w tych swoich pretensjonalnych gatkach i kręcisz wąsa na widok tych nastoletnich cipek z wydepilowanymi krechami, tych cipek, które bawisz swoimi smutnymi dykteryjkami o tym, ile minut potrafisz wytrzymać pod wodą! Głupie cipki – apel do was – nie bądźcie pierdolonymi naiwnymi cipkami! Och, jaka naiwna byłam… No i ten chlor. Wiesz, że nie jesteś już dla mnie mężczyzną, tylko wycinkiem tablicy Mendelejewa, bo jak się kładziesz wieczorem, rozprostowując swoje podstarzałe członki, to zbiera mi się na wymioty, bo czuję się tak, jak bym się kładła koło basenu? A która kobieta chciałaby spać z basenem? Chyba jakaś skrycie perwersyjna salowa. OK., przepraszam za tę wulgarność, ale, jeśli zauważyłeś, mnie też nie zostało nic z tej dziewuszki wzruszającej się odami Pindara, a jedyne, co kojarzy mi się teraz z igrzyskami, to te pierdolone olimpiady – opium dla mas. Chciałam ci więc przekazać, że masz dziś umówioną wizytę u okulisty, co pewnie cię obchodzi tyle co zeszłoroczny śnieg, ale wiedz, że poleciałeś już w dioptriach poniżej trzech i jak sobie nie wymienisz tego monokla do jutra, to sam dobrze wiesz, jakie widoki stracisz. Kolacja na szóstą. Żegnam!
Mam tego powyżej uszu, Edward!, takie pierdolone dość mnie naszło dzisiaj o piętnastej z minutami i się zapętliło nasze życie, sam zresztą sięgnij w przeszłość, jacy byliśmy: ty – stypendysta podrzędnej pojebudy z najlepszym wynikiem na 100 metrów stylem klasycznym, ja – młodsza od ciebie o całe dwadzieścia lat szara myszka z filologii klasycznej, która boga za nogi złapała i do znudzenia poprawiała jego żenującą ettecerę. Po jednym telefonie potrafiłeś zostawić kumpli i przybiec w podskokach do swojej niuni, bo niunia miała smutki i rozterki po kolokwium z Safony, i wtedy kupowałeś niuni kwiaty na targu przy placu de Gaulla i bawiłeś parodią pływackich stajli, dusząc się pod wyimaginowaną wodą i padając martwy w ramionach niuni. Tej, kurwa, niuni! Och, jaka byłam naiwna! Jaka głupia byłam dając się wyskrobać temu podrzędnemu, cuchnącemu spirytusem felczerowi, bo przecież nie był to dobry czas na dziecko, bo ty pływałeś i nie mogłeś zapewnić mi wystarczającej opieki, mnie!, nie dziecku, bo się martwiłeś, że to zaważy na nas. Do dziś mam poharataną macicę, ty gnoju! No, pierdolone dość mnie dziś naszło i jestem tu, żeby pogadać, a ty stoisz jak chuj na weselu w tych swoich pretensjonalnych gatkach i kręcisz wąsa na widok tych nastoletnich cipek z wydepilowanymi krechami, tych cipek, które bawisz swoimi smutnymi dykteryjkami o tym, ile minut potrafisz wytrzymać pod wodą! Głupie cipki – apel do was – nie bądźcie pierdolonymi naiwnymi cipkami! Och, jaka naiwna byłam… No i ten chlor. Wiesz, że nie jesteś już dla mnie mężczyzną, tylko wycinkiem tablicy Mendelejewa, bo jak się kładziesz wieczorem, rozprostowując swoje podstarzałe członki, to zbiera mi się na wymioty, bo czuję się tak, jak bym się kładła koło basenu? A która kobieta chciałaby spać z basenem? Chyba jakaś skrycie perwersyjna salowa.
OdpowiedzUsuńOK., przepraszam za tę wulgarność, ale, jeśli zauważyłeś, mnie też nie zostało nic z tej dziewuszki wzruszającej się odami Pindara, a jedyne, co kojarzy mi się teraz z igrzyskami, to te pierdolone olimpiady – opium dla mas. Chciałam ci więc przekazać, że masz dziś umówioną wizytę u okulisty, co pewnie cię obchodzi tyle co zeszłoroczny śnieg, ale wiedz, że poleciałeś już w dioptriach poniżej trzech i jak sobie nie wymienisz tego monokla do jutra, to sam dobrze wiesz, jakie widoki stracisz. Kolacja na szóstą. Żegnam!
O kurde, ale love story!
OdpowiedzUsuń