Aga Zaryan et consortes wczoraj w klubie Manhattan; dostaliśmy zaproszenie z polskiej ambasady. Niespodziewanie całkiem przyjemny koncert, który pewnie byłby o wiele przyjemniejszy, gdyby Turasy przyszły posłuchać muzyki, a nie pokłapać jadaczkami. Poważnie, ten naród chyba fizycznie nie jest w stanie choćby przez chwilę wysiedzieć cicho w skupieniu, o ile ktoś nie stoi nad nimi z batem. Szwargoczą na pełny regulator cały czas, w dodatku wszyscy jednocześnie; nieważne, że ktoś się produkuje na scenie, nieważne, że ktoś próbuje słuchać. Hangi problem?
W sumie, dotarło do mnie ostatnio, że jedną trzecią tego, co mówię moim studentom na zajęciach można by streścić jednym zdaniem: "shut the fuck up".
Biedna Aga Zaryan.
Biedny i ja.
Turcy znają się po prostu na rzeczy. I tyle.
OdpowiedzUsuńTralalala, Drogi Panie. Nie było wcale tak źle, pianista dawał radę, kiedy tylko dało się go usłyszeć.
OdpowiedzUsuńPrzypuszczam, że nawet gdyby Ella Fitzgerald wstała z grobu, albo Sarah Vaughan - i stanęła na tej scenie, to też by się nie przebiła przez turecki jazgot. Poza tym - łotewer, chamstwo jest chamstwem niezależnie od tego co myśli się o wykonawczyni. Ja wiem, że na koncertach, na które Ty chodzisz nie ma różnicy, czy ktoś napierdala Ci głośno nad uchem, czy nie, bo kapela i tak wszystko zagłusza - ale w tym przypadku, uwierz mi, było to wkurwiające.
Widziałem ją kiedyś na Torwarze przed kwartetem Branforda Marsalisa (świeżo po nagraniu "Braggtown", więc żadne tam pitu pitu do kotleta, czy kebaba). Na publice byli same Turki, Panie, tralala, przegatali, chamy, jej występ. Mój brat, Khalid, pyta mnie: Czy oni tak specjalnie się nie zgrywają, mój bracie, Hamza? I jak tak zaczęliśmy gadać o tym, dlaczego grają jak grają, i czy to było na poważnie, to koncert jakoś zleciał...
OdpowiedzUsuń:-D
OdpowiedzUsuńBeznadziejni jesteście.
Ja się słusznie oburzam jak, nie przymierzając, Premier z Krakowa w prusackim samolocie Luftwaffe, a Wy tu cynicznie drwicie z biednej dziewczyny bez cienia współczucia.
...i bez cienia talentu.
OdpowiedzUsuńNo, ale nie kopie się leżącego. A co do premiera, to hańba, że obecni na miejscu Polacy nie położyli się w drzwiach jak Rejtan, co? W końcu Niemce go bili. http://www.youtube.com/watch?v=ntMnULup4PY
Gdyby przy tym wybili mu zęba, mógłby dodatkowo pokazywać szczerbę wszem i wobec ze słowami "Wybili, panie, za Polskę wybili!". Ale i tak, co sobie poużywał w mediach, to jego. Niesamowity typ.
OdpowiedzUsuń