I to są właśnie naukowo udowodnione skutki wybierania sobie na partnerkę życiową kobiety naście albo dziesiąt lat młodszej, jak wynika z ilustracji. Po trwającej niedługi czas fascynacji seksualnej zaczynają się różnice kulturowo-światopoglądowe, a atmosferę wzajemnej niechęci podgrzewa jeszcze nowa plazma wisząca na ścianie na przeciwko "małżeńskiego łoża". To jedna z opcji, wg której mężczyzna stracił popęd albo ma kogoś na boku. Są jeszcze dwa rozwiązania: żona okazała się przedwcześnie oziębła albo jest tak zmęczona codziennymi obowiązkami, że sił starcza jej wyłącznie na przełączanie kanałów w tivi. Ot, co, białe małżeństwo. PS. A co, jeśli w białym małżeństwie znajda się osoby czarnoskóre?
Ależ, Beniu Miły, to jest właśnie podobno wskazane, żeby eee... dojrzali mężczyźni wiązali się z młodziutkimi dziewczętami, a z kolei młode, napalone byczki z doświadczonymi kobietami. Wtedy temperamenty i potrzeby się, z przeproszeniem, pokrywają. W wypadku dżentelmena z ilustracji chodziło o to, że podświadomie przenosił na żonę agresję wymierzoną w matkę, czy temu podobne freudowskie ple-ple. Wiek partnerki nie miał tu nic do rzeczy.
I to są właśnie naukowo udowodnione skutki wybierania sobie na partnerkę życiową kobiety naście albo dziesiąt lat młodszej, jak wynika z ilustracji. Po trwającej niedługi czas fascynacji seksualnej zaczynają się różnice kulturowo-światopoglądowe, a atmosferę wzajemnej niechęci podgrzewa jeszcze nowa plazma wisząca na ścianie na przeciwko "małżeńskiego łoża". To jedna z opcji, wg której mężczyzna stracił popęd albo ma kogoś na boku. Są jeszcze dwa rozwiązania: żona okazała się przedwcześnie oziębła albo jest tak zmęczona codziennymi obowiązkami, że sił starcza jej wyłącznie na przełączanie kanałów w tivi. Ot, co, białe małżeństwo.
OdpowiedzUsuńPS.
A co, jeśli w białym małżeństwie znajda się osoby czarnoskóre?
Żartowałem.
Czego chciec...Stare dobre malzenstwo =D
OdpowiedzUsuńpozdro 2h
chapeau bas.
OdpowiedzUsuńfiu, fiu
OdpowiedzUsuńAleż, Beniu Miły, to jest właśnie podobno wskazane, żeby eee... dojrzali mężczyźni wiązali się z młodziutkimi dziewczętami, a z kolei młode, napalone byczki z doświadczonymi kobietami. Wtedy temperamenty i potrzeby się, z przeproszeniem, pokrywają.
OdpowiedzUsuńW wypadku dżentelmena z ilustracji chodziło o to, że podświadomie przenosił na żonę agresję wymierzoną w matkę, czy temu podobne freudowskie ple-ple. Wiek partnerki nie miał tu nic do rzeczy.