Wiecie, z jakiej okazji mali Turcy płci męskiej wkładają takie czadowe gajery, których nie powstydziłby się nawet Elvis u szczytu swojej kariery w Vegas?
Ja wiem, ale nie powiem. Nie będę psuł Wam przyjemności zgadywania.
Dla ułatwienia zdradzę, że nie chodzi o Pierwszą Komunię, ani procesję w Boże Ciało. Nie są to też uniformy szkolnej orkiestry dętej.
Dla ułatwienia zdradzę, że nie chodzi o Pierwszą Komunię, ani procesję w Boże Ciało. Nie są to też uniformy szkolnej orkiestry dętej.
Jaka jest pula nagród?
OdpowiedzUsuńale na pewno nie na pierwszą komunię? :D
OdpowiedzUsuńSylwester, inicjacja, czy jakiś religijny klimat raczej?
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń------8<----------
OdpowiedzUsuń@ Zorzynek - Oj, jaki materialista. Zaraz pula nagród. A to już czysta intelektualna satysfakcja, że się odgadło, albo zgoła wiedziało od razu, nie wystarczy?
OdpowiedzUsuńJak blog będzie sponsorowany, to będą nagrody rzeczowe.
@ Szewska - Niezupełnie, nie.
@ Jerzy - To ostatnie.
@ (.q3c) - Kuba, nie podpowiadaj. Wiadomo,że z racji miejsca zamieszkania wiesz.
Słaby jestem z religii.
OdpowiedzUsuńO co chodzi z tym mieczem? Ubierają się tak jak dostają miecz?
No, Jerzy, zastanów się.
OdpowiedzUsuńCzym się (fizycznie, nie doktrynalnie) muzułmanie różnią od chrześcijan (może z wyjątkiem USA)?
Podpowiedź: tym samym co żydzi.
-----------8<------------------
Skąd Ci się ten miecz nagle wziął?
Erkeklerde sünnet.
OdpowiedzUsuńNo widzisz, zgadza się, jak im ostrzą "miecze".
OdpowiedzUsuń:D
Znaczy , wielkie i uroczyste Obrzezanie ? Impra na całą wieś ? Uświęcone Chlastanie ?
OdpowiedzUsuńO kurczę , jak jednak miło być europejczykiem.
@ Zorzynek: Tabii ki. :-)
OdpowiedzUsuń@ Tamaryszek: Aj, to krępujące poczucie kulturowej wyższości. Byłem raz na takiej imprezce w Kapadocji - obrzezano właśnie syna właścicielki pensjonatu, w którym zatrzymałem się ze znajomymi. Pikanterii dodawał wszystkiemu fakt, że właścicielka była całkiem niemuzułmańską Angielką, a przycięcie dzieciakowi kuśki wymogła na niej konserwatywna rodzina jej tureckiego męża. Dzieciak wyglądał zresztą na stuprocentowego anglosasa, niebieskooki blondynek z zadartym nosem itd.
W ogrodzie, w którym odbywała się uroczystość (oczywiście nie samo obrzezanie, tylko wszystko co potem) zebrała się faktycznie chyba cała (liczna) rodzina, znajomi i sąsiedzi, w olbrzymich kotłach gotowano żarcie, muzycy z bębnami i klarnetami hałasowali niemożebnie, a sam "solenizant" siedział pod baldachimem z mało zachwyconą miną. Ponieważ było to w lecie i upał był straszny, mały Anglo-Turek siedział tam goły jak nomen omen święty turecki, ze świeżo zastruganym fiutkiem na wierzchu, coby mu się szybciej na świeżym powietrzu goił, tylko w tej fikuśnej czapeczce i pelerynce zarzuconej na ramiona.
Faktycznie, Pierwsza Komunia w porównaniu z czymś takim wydaje się całkiem nieszkodliwa.