piątek, 16 stycznia 2009

Święci Pańscy

Jako zakamieniały bezbożnik i antyklerykał, nader rzadko poruszam w swoich obrazkach tematykę religijną, a tu tymczasem ostatnio przyszło mi namalować aż dwóch świętych na prezent dla znajomych, którym w zeszłym roku urodziły się bliźnięta:
Franek...

...i Staś.

Nb. o ile Świętemu Franciszkowi z Asyżu nigdy nie miałem nic do zarzucenia, ba, przeciwnie, te jego wszystkie ekologiczno-socjalistyczno-utopijne ciągoty zaskarbiły mu moją głęboką sympatię, o tyle ze Świętym Stanisławem ze Szczepanowa miałem problem. Im więcej, w ramach niezbędnego riserczu, o nim czytałem, tym bardziej dochodziłem do przekonania, że polski kler już tysiąc lat temu był dokładnie taki sam, jak teraz - pazerny, pokrętny i mieszający się do polityki państwa. W połowie roboty zacząłem żałować, że jednak nie zdecydowałem się na Świętego Stanisława Kostkę, który, oprócz tego, że był jezuitą, nic specjalnego nie przeskrobał.

7 komentarzy:

  1. Ładni święci. Pamiętam jak zamieściłeś kiedyś na (tfu!) digarcie ilustrację z trzema krasnalami po urodzinach Kazi... Bardzo wzruszające to było.

    OdpowiedzUsuń
  2. Adam, Ty to jesteś trochę jak Malczewski. Zakamuflowany pejzażysta.

    OdpowiedzUsuń
  3. R, ja się wcale nie kryję z tym, że lubię malować pejzaż. Ale fakt, że na ogół "przy okazji"; raz czy dwa zdarzyło mi się namalować pejzaż bez żadnego sztafażu i było to dla mnie nieco dziwne doznanie.
    Maćku, tfu, Benku - jeżeli była Święta Kazimiera, to ją też mogę dla Was namalować. W sumie większość świętych po przełamaniu wewnętrznych oporów mógłbym, z wyjątkiem może tego antysemity Św. Maksymiliana M. Kolbe. No i Świętego Subito też niechętnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Krakowskim, tfu, warszawskim targiem - Św. Pejzaż. 6 miesięcy u Embie..., tfu, u Benka na ścianie, a kolejne 6 u mnie, obok mewy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A Święty Miłosz był?
    Może w ogóle przestawię się na sztukę sakralną. Z tego niezły grosz mógłby być...

    OdpowiedzUsuń
  6. Św. Miłosz, to chyba tylko Davis :)
    A co do sztuki sakralnej to nie tylko grosz niezły, ale i znajomości można mieć niewąskie... http://www.youtube.com/watch?v=3B6xxiSHHSo

    OdpowiedzUsuń
  7. Adasiu,
    św. Kazimiery nie było, był jedynie Kazimierz. Ale luz. Nie o to chodzi, po prostu wspominam, że było to autentycznie wzruszające.

    OdpowiedzUsuń